11/2013

Jakie muzeum?

Przeszłość w połączeniu ze współczesnością

Obrazek ilustrujący tekst Jakie muzeum?

Zuzanna Waś

Jan Ołdakowski

W powszechnie obowiązującym stereotypie polskie muzeum jest miejscem nudnym. Panuje przekonanie, że jego pracownicy skupieni są na eksponatach, ich gromadzeniu oraz opracowaniu wiedzy, która osobom z zewnątrz, w tym potencjalnym widzom, jawi się jako hermetyczna. Wśród muzealników pokutuje z kolei wyobrażenie, że muzeum wymaga ogromnej kompetencji kulturowej, to zaś rodzi reakcję w postaci przekonania zwykłych śmiertelników, że w muzeum nie mają czego szukać. Da się to sprowadzić do absurdu: jeśli widz nie zrozumiał – jego wina! Marketing traktowany jest jak coś poniżej godności muzealnika.
 

Tymczasem muzea powinny być miejscami żywej kultury, placówkami, które zdobywają wiedzę i opakowują ją tak, żeby dotrzeć z nią w atrakcyjny sposób do masowego odbiorcy. Dobre muzeum powinno edukować, ale i prowokować do dyskusji, inspirować inne aktywności. Z tym łączy się stosowanie różnych form i technologii, typowych dla współczesnych mediów i rodzajów komunikacji. Ale nie chodzi o multimedia dla multimediów – tylko o realną aktywność, popularyzację tematu i angażowanie w historię.
 

Dobrym przykładem takiego myślenia jest Muzeum Holocaustu w Waszyngtonie. To ono pierwsze postawiło na edukację. Doprowadziło do tego, że każdy uczeń ze stanu Waszyngton oraz stanów sąsiednich musi do niego przyjechać. Efekt jest taki, że Muzeum Holocaustu stało się częścią opowieści o korzeniach Ameryki. Dodało nowy motyw do historii sztandaru, konstytucji, hymnu. Mam nadzieję, że w podobny sposób pełni swoją rolę Muzeum Powstania Warszawskiego, podkreślając znaczenie zrywu w 1944 roku jako wydarzenia założycielskiego niepodległej Polski. Takie muzeum jak nasze skutecznie dociera do różnych odbiorców, bo zorkiestrowaliśmy działalność. Każdy u nas czuje się jak u siebie. Narracja jest wielowarstwowa – historyczna, słowna, muzyczna, wizualna. Proponujemy spektakle i koncerty rockowe.
 

Nikogo dziś nie stać na muzea, do których nikt nie przychodzi, dlatego najważniejszy jest pomysł na opowieść, jaką chcemy przedstawić wspólnocie. Myślę, że Muzeum Teatralne powinno sobie odpowiedzieć na pytanie, jak opowiedzieć teatr, który jest zjawiskiem niezwykle ulotnym, bo przecież zapis spektaklu – fotograficzny czy wideo – nie jest już tym samym co teatr. Taki projekt można realizować na wielu płaszczyznach. Dzieciom czy młodszym odbiorcom trzeba rozbić temat opowieści na czynniki pierwsze i wciągnąć w proces tworzenia teatru od podstaw. Pokazać, że teatr jest zjawiskiem wyjątkowym, żywym. Szkoła tego nie uczy.
 

Starszych może zainteresować sentyment do wielkich postaci teatru, które współtworzyły i współtworzą kulturę Polski – bez których nie byłoby naszego kina i telewizji. Myślę, że ważny jest też wątek politycznych przesileń, jak choćby marca 1968 r., kiedy ludzie sceny znajdowali się w centrum krajowych wydarzeń. Poprzez teatr powinno się opowiadać kulturę i historię Polski.
 

Cel wszystkich tych działań musi być jeden – żeby osoby odwiedzające muzeum poszły choć raz do teatru z własnej woli. Pomyślały: dzięki muzeum rozumiem, czym jest teatr, a teraz chcę zobaczyć, jaki jest w bezpośrednim kontakcie.
 

Aby ten cel osiągnąć, myślę, że działalność Muzeum Teatralnego powinna łączyć się z programem Instytutu Teatralnego. Te dwie instytucje powinny współpracować. Przeszłość powinna się łączyć ze współczesnością.

 

Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego
notował jc

Projekt dla przyszłości

Jarosław Trybuś

 

Gdy myślimy dziś o muzeach, musimy wybiegać myślą w przyszłość, bo to przecież projekty dla przyszłości. Paradoksalnie, trzeba przyjrzeć się temu, co do niedawna uważane było za nowoczesność. Myślę, że w ten sposób odbierzemy ważną lekcję. Pokazuje ona, że nadmiar multimediów i nowych technologii szybko męczy widza, a nawet śmieszy. Również dlatego, że muzea nie są w stanie sprostać wyścigowi nowych technologii – nie powinny za nimi ślepo podążać. Technologia powinna być służebna wobec tego, co stanowi jądro muzeum, czyli gromadzonych zbiorów. To obiekt sztuki, pamiątka historyczna, rzemiosło artystyczne – generalnie rzecz ujmując, świadectwo przeszłości – powinno być w centrum zainteresowania muzeum. I to kontakt z historycznym przedmiotem widzowie cenią najbardziej. Nie z ekranem, symulacją – tylko z realną historią.
 

Muzealnicy powinni pamiętać: jesteśmy po to, żeby ratować przejawy przeszłości, interpretować je i pokazywać. Jak napisał ustawodawca: jesteśmy po to, żeby gromadzić, chronić i udostępniać zbiory.
 

Wyobrażam sobie, że w Muzeum Teatralnym dzieje teatru opowiadać można przez prezentację kostiumu wybitnego aktora, egzemplarza aktorskiego, projekty, makiety, fragmenty scenografii czy druki ulotne. Archiwalia też są zapewne niezwykle interesujące – w tym rękopisy. To pokazuje różnorodność życia teatralnego, jego bogactwo.
 

Jeśli chodzi o model organizacyjny – wierzę w to, że instytucje lepiej funkcjonują, gdy są bliżej swojego formalnego organizatora: jeśli nie ma nazbyt rozbudowanej struktury pionowej. Wtórną rzeczą jest to, kto będzie organizatorem muzeum. Chodzi o to, żeby w strukturze podległości nie było zbyt wielu pośredników. Inną kwestią jest samodzielna siedziba. Od czasu wojny do wolnej Polski powstawało bardzo niewiele całkowicie nowych gmachów muzealnych. W ostatnich latach zbudowano ich kilka. Nawet jeśli mamy do czynienia z opóźnieniami, tak jak w przypadku Muzeum Sztuki Nowoczesnej – szczęśliwie funkcjonują już m.in. Muzeum Historii Żydów Polskich, Centrum Sztuki Współczesnej w Toruniu, krakowskie Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK, Muzeum Lotnictwa Polskiego, Narodowe Muzeum Ziemi Przemyskiej, łódzki ms2. Kończone jest Muzeum Śląskie w Katowicach, a w Gdańsku powstaje Muzeum II Wojny Światowej. Jest ich sporo.
 

Teraz, niezależnie od kryzysu, sytuacja instytucji budżetowych nie jest zła. Ale nie mamy pewności, czy za dziesięć lat będzie lepsza. Dlatego powinniśmy być ostrożni – buduje się stosunkowo łatwo. Później jednak – to co zbudowano i wyposażono, trzeba utrzymać. I to może być problem. Warto się zastanowić, czy będzie nas stać na utrzymanie kolejnej nowej siedziby muzealnej.

 

Jarosław Trybuś, zastępca dyrektora ds. merytorycznych
Muzeum Historycznego m.st. Warszawy

notował jc

 

W orbicie zainteresowań. Oświadczenie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego

 

Muzeum Teatralne stanowi część Teatru Wielkiego – Opery Narodowej i nie posiada własnej osobowości prawnej. Swoją działalność prowadzi w oparciu o przydzielone fundusze Teatru Wielkiego – Opery Narodowej, organizując corocznie kilka wystaw, eksponowanych zazwyczaj w Salach Redutowych. Brak stale dostępnych przestrzeni wystawienniczych stanowi główny problem tej placówki, w znacznym stopniu utrudniający jej rozwój.

Ewentualna decyzja w sprawie Muzeum Teatralnego polegająca na zmianie jego lokalizacji lub podległości organizacyjnej musi być poprzedzona zabezpieczeniem odpowiedniej przestrzeni, która mogłaby stać się jego nową siedzibą, jak również środków finansowych, niezbędnych do przygotowania nowej ekspozycji. W ocenie MKiDN brak w chwili obecnej okoliczności sprzyjających realizacji tych warunków, choć kwestia znalezienia właściwej przestrzeni dla Muzeum pozostaje w orbicie naszych zainteresowań.

Istniejące w Polsce dwa muzea poświęcone teatrowi mają odmienny charakter i trudno porównywać ich działalność. Narodowy Stary Teatr im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie, dzięki funduszom europejskim, uruchomił bardzo wartościowe Cyfrowe Muzeum. Na tej bazie powstać ma nowoczesne Muzeum Interaktywne/Centrum Edukacji Teatralnej.

Centrum Informacyjne Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego

notował jc